SĄDOWY SAVOIR- VIVRE

SĄDOWY SAVOIR- VIVRE

Wybierasz się po raz pierwszy do sądu…?

To właśnie z myślą o Tobie przygotowałam praktyczny poradnik „sądowego survivalu”:  jak się zachować w sądzie, w co ubrać i co ze sobą zabrać. Brzmi banalnie…? W praktyce wierz mi już takim banałem nie jest…

Bazując na swoich własnych doświadczeniach i obserwacjach podczas wizyt w sądzie dochodzę do wniosku, że nie wszyscy, którym przyszło udać się do sądu wiedzą, że istnieją pewne standardy zachowań zarówno w budynku sądu jak i na sali rozpraw.

Zacznę od tego, że nie ma znaczenia w jakiej roli przyszło Ci stawać przed Sądem. Logicznym jest, że jeśli jesteś stroną postępowania w Twoim dobrze pojętym interesie jest czynne uczestnictwo w postępowaniu, jeśli nie jesteś zastępowany przez profesjonalnego pełnomocnika. Niemniej jednak zasada jest taka – Sąd wzywa – jesteś obowiązany stawić się.

Nieusprawiedliwione niestawiennictwo świadka może skończyć się nałożeniem kary grzywny/kary pieniężnej do 3 000 zł, z możliwością ponownego ukarania w przypadku niestawiennictwa po kolejnym wezwaniu. Ponadto Sąd w stosunku do takiej osoby może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie, a nawet zastosować areszt do 30 dni. Chyba nie warto ryzykować…?

Należy pamiętać, że podobne konsekwencje grożą za nieuzasadnioną odmowę zeznań oraz oddalenie się z sądu bez zezwolenia przewodniczącego – to ten sędzia, który kieruje rozprawą.

Jeśli przyczyną niestawiennictwa na wezwanie Sądu była choroba, wówczas musisz potwierdzić to zaświadczeniem lekarskim, wystawionym przez lekarza sądowego (wykaz lekarzy sądowych w zakładce).

Skoro ustaliliśmy, że gdy Sąd wzywa, to idziemy. Zatem co zabieramy ze sobą?

Przede wszystkim wezwanie, które otrzymaliśmy od Sądu. Zdarzają się przypadki, że  ochrona sądu nie wpuści Cię bez tego (poza tym nawet jeśli nie masz kłopotów z pamięcią, to w stresie może się przydać w znalezieniu odpowiedniej sali) oraz dokument potwierdzający naszą tożsamość – dowód osobisty bądź paszport (prawo jazdy nie jest dokumentem tożsamości w świetle obowiązujących przepisów prawa).

I teraz uwaga czego nie zabieramy! Ogólnie rzecz ujmując przedmiotów niebezpiecznych, gdyż po wejściu do gmachu sądu czeka się odprawa podobna do tej na lotnisku.

Nie sposób wymienić wszystkich przedmiotów jakie mogłyby zwrócić szczególną uwagę Policji/ochrony sądu. Pewnym jest, że z bronią, amunicją, siekierą czy śrubokrętem nie wejdziesz. Ze swojej strony jednak radzę nie zabierać nic co nie jest nam niezbędne na czas pobytu w sądzie. Jak się okazuje niebezpieczny może być nawet …tort.

Może zaskoczę Cię tym co za chwilę przeczytasz… Kilka uwag na temat tego jak się ubrać do sądu. Osobiście wyznaję zasadę, którą odzwierciedla rzymska paremia de gustibus non est disputandum (tłum. o gustach się nie dyskutuje) i … nie gusta będę przedmiotem dyskusji. Niemniej jednak chciałabym przedstawić moje spostrzeżenia w tej kwestii.

Zacznę od podzielenia się moją definicją sądu … W moim odczuciu Sąd to taki… bardzo ważny Urząd. Stąd też nasz strój powinien wyrażać szacunek zarówno do miejsca, ale przede wszystkim do osób w nim pracujących, w szczególności składu sędziowskiego. Zaręczam Ci, że w sądzie nie zobaczysz Pani Sędzi w mini, albo Pana Sędziego w japonkach – z szacunku do pełnionego urzędu i z szacunku do Ciebie.

Dlatego też należy zadbać o to, aby swoim ubiorem nie popełnić faux pas i nie naruszyć powagi Sądu.

I w tym miejscu ostrzegam, że w przypadku naruszenia powagi Sądu możemy zostać ukarani karą porządkową grzywny w wysokości do 3000 złotych lub karą pozbawienia wolności do 14 dni.

Zatem co ubrać … ? Strój powinien być przede wszystkim schludny. Powinniśmy unikać zbyt dużych dekoltów, przykrótkich spódniczek, spodenek, hawajskich koszul, bluzek z odkrytymi ramionami i wyżej wspomnianych japonek. Czy to oznacza, że jak nie wystroimy się w garnitur to popełnimy błąd? Absolutnie – nie. W sądzie nie ma żadnego sztywnego dress codu. Aczkolwiek osobiście uważam, że w tym przypadku mniej znaczy więcej.

Pamiętajmy! Pierwsze wrażenie robi się tylko raz.

Ja natomiast w sądzie na sali rozpraw zawsze będę wyglądać tak samo, gdyż strojem urzędowym sędziów, prokuratorów i profesjonalnych pełnomocników obowiązującym tylko na sali rozpraw jest toga.  Kolor żabotu zdradzi Ci … kto jest kim. Sędzia będzie miał żabot w kolorze fioletu. Jeśli skład Sądu będzie kilkuosobowy (sędziowie/ławnicy) – przewodniczący będzie nosił na szyi złoty łańcuch z orłem w koronie. W togę z czerwonym żabotem ubrany będzie prokurator. Profesjonalny pełnomocnik, będący adwokatem ma zielony żabot, a radcą prawnym – niebieski.

Skoro owocnie udało nam się przebrnąć przez zagadnienia przygotowań do wizyty w sądzie, pozwolę sobie przejść do tego jak zachować się w sądzie. Znów brzmi absurdalnie? Opierając się na domniemaniu, że każdy człowiek posiada elementarną wiedzę z zakresu odpowiedniego zachowania w różnych sytuacjach życiowych, można się gorzko rozczarować. Czasem silne emocje towarzyszące na salach sądowych sprawiają, że pewnych zachowań nijak nie da się wepchnąć w widełki tych, które przez ogół społeczeństwa są uznawane za właściwe i poprawne.

Przede wszystkim postaraj się o punktualne przybycie do sądu.

Na wezwaniu, które otrzymałeś znajdują się wszystkie niezbędne informacje w jakim charakterze zostałeś wezwany, gdzie i kiedy masz się stawić. Jak już wcześniej wspomniałam warto je zabrać ze sobą. Na nim wskazana jest także sygnatura sprawy (taki numer pod jakim sprawa została zarejestrowana w sądzie). Może się zdarzyć, że ulegnie zmianie sala rozpraw. Wówczas łatwiej na wokandzie odnajdziesz tę właściwą, właśnie przy pomocy sygnatury sprawy. Wokanda jest to spis spraw, jakie będą rozpoznawane w danej sali i w określonym składzie sędziowskim tego dnia. Wokandą może być zwykła kartka zawieszona na drzwiach, ale też multimedialna tablica.

Przed wejściem na salę sądową, koniecznie wyłącz lub wycisz telefon. O wyrzuceniu gumy do  żucia już nie wspomnę…

I na koniec… jak zwracać się do Sądu? Na sali rozpraw zwracamy się do Sądu: „Wysoki Sądzie” – stojąc, tak samo, gdy Sąd zwraca się do nas – wstajemy i bardzo ważne – mówimy tylko do Sądu. Nie wdajemy się w dysputy ze świadkami, bądź stroną przeciwną. Oczywiście, odpowiadamy na pytania, ciągle pamiętając, że odpowiedź kierujemy do Sądu. Nie mówimy bez wyraźnego przyzwolenia Sądu. Nie przerywamy wypowiedzi innym. Dbamy, aby nasze wypowiedzi były spójne, rzeczowe i na temat, to pozwoli na usprawnienie postępowania sądowego, w tym sporządzenie protokołu w formie pisemnej. Co ważne wypowiadamy się tak, aby to – co i w jaki sposób mówimy nie naruszało godności innych osób. Tym bardziej, że ich adresatem de facto jest Sąd.

Nie byłabym sobą, gdybym w tym miejscu nie wspomniała o tym co mnie osobiście bardzo irytuje. Na sali rozpraw do sędziego, bez względu na to czy jest nim kobieta czy mężczyzna zwracamy się: „Wysoki Sądzie”, ale już poza salą sądową jest Pan Sędzia i Pani Sędzia, nie Sędzina, bo Sędzina to żona sędziego. Śmiem domniemywać, że bycie żoną sędziego samo w sobie jest zaszczytem, ale w tym przypadku mówimy o kierunkowo wykształconej kobiecie powołanej na urząd sędziego, a nie żonie sędziego (choć jedno drugiego absolutnie nie wyklucza).

Jeśli zmuszony będziesz pójść do sądu, w szczególności bez adwokata, to mam nadzieję, że tych kilka praktycznych wskazówek będzie dla Ciebie pomocnych. Przede wszystkim zachowaj spokój, gdyż w takiej sytuacji Sąd udzieli Ci wszelkich niezbędnych pouczeń.